SKINLONGEVITY Bare Minerals






Cześć ! Ostatnio otaczający Nas świat i informacje które w  Nas trafiają potrafią mocno obniżyć poziom dobrego nastroju. U mnie ostatnio straszliwa nerwówka i niestety widać było to rano w lusterku. Jesień i zmiany temperatur to duży wróg dla Naszej skóry, a nie wspomnę już o wysuszaczach w postaci grzejników w Naszych domach. Powiem Wam co pomogło mi rozświetlić moją skórę, bez zbędnego obciążenia. ( Informacyjnie dodam tylko nie jest to sponsorowany post !) 



Ostanimi czasy moja skóra była szara, a moje oczy mówiły Natala weź się wyśpij ! Chociaż jak ja to podkreślam, ze zmęczenia psychicznego wyspać się nie da ! Jednak można wyjść na długi spacer, poćwiczyć kto co lubi mi. Mi robi dobrze joga i Ewa Chodakowska. Wypicie domowego kakao lub spędzenie miłego  wieczoru też na Nas dobrze wpłynie. Pamiętajcie relaks to podstawa pięknej i zdrowej skóry. Dlatego też ostatnio wieczorna pielęgnacja to dla mnie coś więcej niż wklepanie kosmetyków. To takie kilka minut dla mnie w formie małego spa. Na nocnej szafce ustawiłam serum, krem pod oko i maseczkę na noc. Już Wam przedstawię w czym to tym razem się zakochałam SKINLONGEVITY COLLECTION to linia którą znam jednak pojawiła się w odświeżonej wersji, więc prędziutko ją przetestowałam. Zrobię Wam to chronologicznie. Głównymi składnikami jest wyciąg z imbiru który zadziała rozjaśniająco na skórę. Wyciąg z maku zapewni ochronę antyoksydacyjną przed wolnymi rodnikami. Kompleks Long Life Herb Extract poprawi kondycję i odporność skóry i najlepiej zawalczy o jej młodość. Poniżej dowiecie się co najbardziej lubię w poszczególnych produktach pielęgnacyjnych marki Bare minerals




Serum zamknięte jest w wygodnej eleganckiej butelce z pompką. Jego konsystencja to gęsty otulający żel. Dwie pompki wystarczą na pokrycie całej skóry Twarzy i dekoltu. Konsystencja i zapach są bardzo delikatne, cytrusowo imbirowy zapach zapewnia nam subtelny przyjemny relaks. Moja skóra po demakijażu często jest spięta i podrażniona, serum przynosi mi szybką ulgę i uczucie nawilżenia. Dzięki czemu mogę potwierdzić, że zdecydowanie wzmacnia warstwę hydro lipidową, dzięki czemu Nasza skóra ma mocniejszy i szczelniejszy płaszczyk ochronny. Badania kliniczne firmy mówią o poprawie bariery ochrony skóry o około 45 % dzięki czemu Nasza skóra wolniej się starzeje. Produkt głównie pomaga w odbudowie struktury skóry, pomoże też spłycić drobne zmarszczki, doda skórze blasku i wyrówna koloryt. Co ja zobaczyłam na mojej skórze po używaniu tego produktu ? Skóra jest pięknie wygładzona i delikatnie rozświetlona. Produkt nie obciąża skóry dzięki czemu kolejne etapy pielęgnacji nie są obciążeniem, a skóra wygląda zdrowo. Pod palcami czuję gładkość i delikatność jakie pozostawia po sobie serum. Blizny i drobne zmarszczki o wiele szybciej znikają podczas stosowania tego produktu. Uwielbiam tą lekką konsystencję, cytrusowy zapach i efekty zdecydowanie chciałabym mieć na półce kolejną butelką.









O kremie pod oczy mogłabym mówić godzinami. Moja skóra pod oczami jest bardzo ładna i zadbana, ale jak za dużo się stresuję i spędzam dużo czasu przed komputerem lub przy sztucznym świetle staje się szara i zmęczona. Krem pod makijaż preferuję raczej żelowy i lekki, bo lubię sobie go w ciągu dnia dokładać, żeby moja okolica oka była komfortowa. Nie ma dla mnie nic gorszego niż uczucie przesuszenia pod oczami. Mam aktualnie dwa ulubione kremy pod oczy gęstszy i treściwszy strivectin oraz właśnie ten z Bare Minerals. Mocno skoncentrowane wyciągi roślinne przepięknie rozświetlą i rozjaśnią naszą okolicę oka, a nic nie daje nam kilku dodatkowych godzin snu jak wypoczęte spojrzenie. krem jest zamknięty w subtelnie złotym słoiczku, a jego konsystencja jest lekko żelowa. Produkt po nałożeniu na skórę delikatnie się wchłania pozostawiając uczucie nawilżającego płaszczyku. Podczas stosowania naprawdę pozbyłam się tego zmęczonego szarego wyglądu mojego spojrzenia. Dodatkowo skóra ładnie się napięła, a drobne zmarszczki stały się mniej widoczne. Zdecydowanie polecam go Wam pod makijaż i na noc jeśli lubicie lekkie uczucie na skórze. Ja przez długi czas nie mogłam się przekonać do ciężkich kremów, więc jeśli wolicie żelowe konsystencje to idealny produkt dla Was.




No i na koniec zostawiłam mojego ulubieńca ! Maseczka na noc o niesamowicie bogatym składzie i lekkiej żelowej konsystencji ! Maseczka ma zapach świeżo rozciętej na pół cytryny obok której leży świeży i soczysty przełamany na pół korzeń imbiry. Codziennie wieczorem po nałożeniu serum i kremu pod oczy nabieram maseczkę na palce. Rozcieram produkt w dłoniach i wykonuję nim masaż całej twarzy. Przykładając dłonie do twarzy możecie wykonać sobie lekką aromaterapię co ja osobieście uwielbiam. Ta kilkusekundowa czynność niesamowicie mnie relaksuje. Produkt jest bardzo podatny na masaż, lekko i przyjemnie się na Nim pracuje. Już po kilku sekundach czuję niesamowite ukojenie i komfort na skórze. Uwielbiam ten produkt moja skóra rano jest nawilżona i wygląda cudownie. Naprawdę polecam Wam ten produkt ! Zapach, konsystencja i działanie jest idealnie dopasowane do wieczornej pielęgnacji.  




Miło było znowu coś dla Was Napisać ! Mam w zanadrzu trochę zdjęć więc postaram się Wam  polecić moich ulubieńców ostatnich miesięcy.
Produkty mam podlinkuję, ale głównie są dostępne na stronie puderikrem.pl oraz douglas stacjonarny i online.  Na douglasie są aktualnie mega fajne promki, a na puder i krem za rejestracje macie 10% rabatu. 






Share:

0 komentarze