THE BALM NUDE'dude



Dzisiaj o siostrze albo bardziej o bracie Nude tude.  Rodzeństwo powinno trzymać się razem ? Tak w moim domu są bardzo blisko. Ja już się zakochałam teraz wasza kolej, więc po przeczytaniu artykułu zapraszam na iperfumy do zakładki MAKIJAŻ





  1. KOLEJNA WYBITNA DWUNASTKA zachwyca. Można by powiedzieć, że kolorystyka jest zbliżona do nude dude. Jednak ja podchodzę do kolorów indywidualnie i za moment wszystko Wam opiszę. Paleta zaczyna kolorystykę od jasnych do bardzo ciemnych kolorów. Fearless to delikatny kolor w odcieniu beżowym. Ja go bardzo często używam do zaznaczenia łuku brwiowego lub wewnętrznego kącika. Fabulous to jasny odcień wpadający w cytrynkę. Można go używać do rozjaśniania łuku brwiowego lub kącka wewnętrznego. Kolory są do siebie bardzo zbliżone pięknie komponują się z kolejnym kolorem Faithful. To typowy złoty kolor który tworzy piękną taflę. Flawless to cudowne matowe uzupełnienie pierwszej trójki. Te cztery kolory mogą stworzyć piękny dzienny makijaż. Firm to brudny brąz wpadający w popiel pokryty połyskującą taflą. Fit jeden z najpiękniejszych odcieni w tej palecie. Jego blask potrafi zmienić nudny makijaż w coś wyjątkowego. Flirty to soczysta śliwka ze złotą poświatą. Nigdy nie myślałam że śliwka tak zawróci mi w głowie. Od dawna wiadomo że brązowe oczy kochają fiolety, ale może to znak by wykorzystać ten kolor w jesiennych stylizacjach. Feisty kojarzy mi się z lisim kolorem z brudną domieszką. Pomimo przytłoczonego odcienia potrafi  zaskoczyć w dobrym towarzystwie kolorystycznym. Friendly  to kolejny śliwkowy odcień tym razem w bardziej mrocznym odcieniu. Do smoky nadaje się idealnie. Funny brązowy kolor świeży jak pierwsze jesienne liście pokryte miedzianą taflą.  Fierce to pierwszy piękny grafit do którego się przekonałam. Fine o  piękny brąz ze złotymi drobinkami.  Kolory idealnie się dopełniają ♥ dzięki czemu przy pomocy jednej palety możemy stworzyć wiele cudownych makijaży.
  2. JESZCZE LEPSZA OPRAWA. Kolorystyka opakowania zdecydowanie mnie zachwyciła. Błękit z dodatkiem beżu i sześciu przystojniaków. Moim zdaniem to połączenie idealne dla kobiety. Mogli by mieć jeszcze imiona, to by była dopiero zabawa. Kolory cieni idealnie komponują się z oprawą graficzną. Jak dla mnie jest idealnie.
  3.  TYSIĄCE INSPIRACJI palety THE BALM są już tak popularne, że internet aż kipi od inspiracji i tutoriali. Dzięki czemu gdy już paleta znajdzie się w twoich rękach będą na Ciebie czekały świetne pomysły na makijaż. Sama nie raz korzystałam z tego typu samouczków. Byłam czasami w szoku że z połączenia tak skrajnych kolorów można stworzyć dosłownie dzieła sztuki. 
  4. KOLORY ZAWSZE DO SIEBIE PASUJĄ nie wiem jak to jest, ale kolory zawsze idealnie współgrają. Nie ważne którego użyję nigdy nie jestem zawiedziona efektem. Bardzo często jest wręcz  przeciwnie, gdyż jestem zachwycona. W końcu to paleta idealna.
  5. FANKI DROBINEK I POŁYSKU BĘDĄ W RAJU jestem typową sroką która nie potrafi dawkować błysku i blasku. Nie ulec takim błyskotką było by wręcz grzechem. Jeszcze nigdy żadne cienie nie rozświetlały tak pięknie mojej powieki. Blask w promieniach słońca jest oszałamiający. Największe wrażenie wywarły na mnie kolory które potrafią utworzyć taflę na mojej powiece. Nie nachalną delikatną i zmysłową taflę która jest idealnym dopełnienie. Drobinki w cieniach przypominają magiczny pyłek. Rozproszony na powiece podkreśla spojrzenie.



Share:

3 komentarze