theBalm Meet Matt(e) Hughes
Markę The balm znam i kocham od dawna. Jako nastolatka marzyłam o palecie cieni właśnie tej marki. Jak tylko pierwszy raz jej użyłam stwierdziłam, że nie chce już i nie pragnę niczego więcej. Swego czasu pracowałam po kilkanaście godzin i jedyne co zostało na mojej twarzy to właśnie nieruszone oczy. Wtedy jeszcze nie znałam płynnych matowych pomadek Meet Matt(e) Hughes. Ale pewnie też szybko stałyby się moimi ulubieńcami.
Wymagam od makijażu bardzo dużo bo moja cera jest tłusta i niestety bardzo szybko wszystko z niej znika. Cienie tej marki zrobiły na mnie niesamowite wrażenie używam ich do dzisiaj i posiadam w swojej kolekcji 3 duże palety, są one niesamowicie wydajny a jakość jest nieziemska. Rok temu pierwszy raz sięgnęłam po matowe pomadki tej marki. To były jedne z pierwszych produktów matowych jakie użyłam na moich ustach. Jednak efekt był niesamowity bardzo dobrze się rozprowadzają oraz zasychają w pięknym matowym odcieniu. Jestem fanką odcienie brązów oraz odcieni nude.
Takie też dwa kolory znalazłam w palecie matowych pomadek. Comimitted To piękny odcień wpadający delikatne odcienie i tony różu na ustach wygląda obłędnie. W połączeniu z pięknym bronzerem tworzy niesamowicie zgrany duet.
Sincere również wpada bardzo delikatne i neutralny odcień jednak on wpada już w typowy Brąz. Idealnie nadaje się do makijażu no make-up. Świetnie podkreśla usta i optycznie je powiększa, pięknie zarysowana linia ust tym produktem wygląda perfekcyjnie.
Pomadki są zamknięte w buteleczkę z puchatym aplikatorem. Jest dość mały więc bez problemu rozprowadzimy produkt po powierzchni naszych ust bez wyjeżdżania za linię. Produkt w trakcie nakładania jest wilgotny i tworzy świetną warstwę. Jednak po upływie minuty tafla zamienia się w matowy piękny odcień. Tak naprawdę to moje ulubione matowe pomadki jeszcze nie spotkałam żadnego matowego produtu który by spełniała moje oczekiwania w tak Perfekcyjny sposób jak te. Na ustach utrzymują się dobre kilka godzin nawet podczas spożywania posiłków dlatego jestem nimi zachwycona nie mam zamiaru zmieniać ich na żadne inne !
Sincere również wpada bardzo delikatne i neutralny odcień jednak on wpada już w typowy Brąz. Idealnie nadaje się do makijażu no make-up. Świetnie podkreśla usta i optycznie je powiększa, pięknie zarysowana linia ust tym produktem wygląda perfekcyjnie.
Pomadki są zamknięte w buteleczkę z puchatym aplikatorem. Jest dość mały więc bez problemu rozprowadzimy produkt po powierzchni naszych ust bez wyjeżdżania za linię. Produkt w trakcie nakładania jest wilgotny i tworzy świetną warstwę. Jednak po upływie minuty tafla zamienia się w matowy piękny odcień. Tak naprawdę to moje ulubione matowe pomadki jeszcze nie spotkałam żadnego matowego produtu który by spełniała moje oczekiwania w tak Perfekcyjny sposób jak te. Na ustach utrzymują się dobre kilka godzin nawet podczas spożywania posiłków dlatego jestem nimi zachwycona nie mam zamiaru zmieniać ich na żadne inne !
0 komentarze