Make Me Bio na ratunek
Kochani dzisiaj znowu cera tłusta w roli głównej. Przedstawię Wam krem do skóry skłonnej do wyprysków oraz delikatny puder myjący. Główne i najważniejsze składniki aktywne to olej z drzewa herbacianego oraz biała glinka. W jaki sposób te dwa składniki pomogą nam w walce z niedoskonałościami? Oczywiście wszytko opiszę w dzisiejszym poście.
Krem zamknięty jest w zakręcanym słoiku, korzysta mi się z niego bardzo wygodnie. Ja wydobywałam krem szpatułką dzięki czemu jestem pewna o czystości produktu. Krem ma niesamowicie lekka konsystencję. Dla mnie jest to bardzo ważne by krem nie zapychał porów. Po nałożeniu kremu na twarz czuję się bardzo komfortowo. Produkt bardzo szybko się wchłania, a na skórze pozostawia zdrową wyglądająca warstwę. Krem ma delikatne działanie matujące. Nie wymagajmy cudów od produktów przy cerze tłustej. Im bardziej będziemy hamować wydzielanie łoju tym większą krzywdę sobie robimy. Jeśli regularnie oczyszczamy i nawilżamy naszą skórę problem powoli sam się zminimalizuje. Ciągłe zapychanie porów chemicznymi kremami + podkładami + matującymi pudrami doprowadzi do zaskórników, a w kolejnych etapach do stanów ropnych. Dlatego właśnie dzisiaj przedstawiam Wam ten niesamowity krem o naturalnym składzie. Produkt nie tylko pomoże w walce z wypryskami, ale przywróci skórze równowagę. Najważniejszą rolę odgrywa olejek z drzewa herbacianego. Jest to składnik o niesamowitym działaniu antybakteryjnym. Unicestwia beztlenowe bakterie które są odpowiedzialne za powstawanie wyprysków na naszej skórze. W konsekwencji prowadzi to do powstania stanu zapalnego który trzeba złagodzić. Dobrze nawilżający krem pomoże złagodzić stany zapalne, a w kolejnych etapach zredukuje blizny. Dobre nawilżenie to podstawa sukcesu w walce z wypryskami. Krem nie zapycha naszych porów, dzięki naturalnym składnikom nadaje skórze zdrowy wygląd. Uwielbiam go :)
Puder myjący do twarzy to zdecydowanie mój HIT. Oczyszczanie twarzy to podstawa pielęgnacji. Jeśli rano i wieczorem nie będziecie oczyszczać swojej cery to możecie zapomnieć o Baby Face. Nie zmieniamy poszewek na poduszkę codziennie, nie leżymy na nich tylko w nocy, bo popołudniowe drzemki tez mi się zdarzają. Nasza skóra pracuje gdy śpimy i wydziela lepki łój do którego przyklejają się różne cudeńka. Dlatego gdy nałożymy na tą warstwę łoju ( z gromadą przyjaciół) krem, a w najgorszym przypadku zapychający podkład, to nasze pory nie mają żadnych szans. Od zapchanych porów do wyprysków droga jest prosta i bardzo krótka. Dlatego też ja wybrałam puder do oczyszczania mojej twarzy wieczorami po demakijażu. Głównym składnikiem jest biała glinka ma działanie złuszczające, łagodzące oraz co najważniejsze !!! Oczyszcza i zwęża nasze pory, to jej największa zaleta, a regularne stosowanie może dać zachwycający efekt. Jak go używać ? Ja wysypuję odrobinę na dłoń po czym dodaję kilka kropli wody następnie masuję papką twarz kolistymi ruchami. Gdy już skończę i mam chwilkę czasu pozostawiam ją na twarzy jako maseczka. Przy cerach tłustych pozostawcie ją aż do wyschnięcia, a przy suchych i wrażliwych gdy zacznie wysychać zmyjcie ją ♥
Jestem bardzo zadowolona z obu produktów. Jednak naturalne składniki aktywne nadal najbardziej do mnie przemawiają.
Dlatego też gorąco zapraszam po więcej informacji TUTAJ
Be Nice Be Bio
4 komentarze
nie znam tych produktów, ale są przecudownie opakowane i tym samym kuszą bardzo :)
OdpowiedzUsuńej, to są fajne kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńdzięki, nie znałam marki!
Wcześniej nie znałam tej marki, dopiero zauważyłam ją podczas buszowania po sklepie https://showroom.pl nawet nie wiedziałam, ze sprzedaja tam polskie kosmetyki, i to make me bio wpadło mi w oko jako pierwsze :) zamówiłam na razie peeling do twarzy ale chciałabym też krem pod oczy i może ten krem na skórę z niedoskonałościami właśnie?
OdpowiedzUsuń
UsuńJa go bardzo lubię :)